Rio
Rio trafił pod naszą opiekę we wrześniu 2020 r., zabraliśmy go z białostockiego schroniska. To młody pies, a opieka nad nim wymaga od opiekuna bardzo dużo pracy i zaangażowania. Rio bardzo łatwo się ekscytuje i frustruje, ma też problem z panowaniem nad swoimi emocjami. Prawdopodobnie wcześniej nie miał stawianych żadnych granic, nie był też uczony życia w grupie społecznej z innymi psami i ludźmi i tego wszystkiego dopiero się uczy. Rio codziennie próbował, na ile może sobie pozwolić, zdarza mu się (coraz rzadziej) używać agresywnej komunikacji. Tymczasowi opiekunowie we współpracy z behawiorystą pracują z Rio, jednak trzeba mieć świadomość, że Rio wymaga stałej pracy, a z pewnymi sprawami trzeba będzie nauczyć się żyć. Nowy dom Rio musi być gotowy na wyzwania i poświęcenia, jakich ten pies wymaga.
Zdrowotnie udało się ustabilizować Rio, wyleczyliśmy zapalenie uszu, stan zapalny śluzówki żołądka oraz problemy z układem moczowym.
W październiku 2021 r. Rio zamieszkał w swoim nowym domu w Gdańsku.
pomogliśmy











































































































































































































































































































































































































































Sintra
W sierpniu 2020 r. pod naszą opiekę trafiła Sintra, sunia którą właściciel kilka miesięcy wcześniej chciał wywieźć do lasu, bo udusiła mu kilka kur. Sintra została wtedy przygarnięta przez starszą panią o dobrym sercu, której jednak nie starczyło siły, środków ani możliwości, aby odpowiednio zaopiekować się sunią i postanowiła poszukać dla niej nowego domu.
Sintra akceptuje inne psy, toleruje koty. Na początku próbowała znaleźć sobie sposób na ucieczkę z posesji, ale wystarczyła obecność, bliskość człowieka i zainteresowanie sunią, aby przestała podejmować próby.
U Sintry zdiagnozowano zaćmę genetyczną, co oznacza, że wzrok Sintry z czasem będzie się pogarszał. Leczenia wymagała także jej skóra, która była w stanie zapalnym i swędziała. Sintra ma też stwierdzoną nieznaczną dysplazję stawów biodrowych i spondylozę kręgosłupa, przeszła serię zabiegów rehabilitacyjnych.
W grudniu 2020 r. Sintra została adoptowana przez swoich tymczasowych opiekunów.
pomogliśmy











































































































































































































































































































































































































































Freddie (*)
Wiosną 2020 r. pod naszą opiekę trafił starszy golden Freddie. Wcześniej błąkał się po ulicach.
Freddie był bardzo chudy, miał duże zaniki mięśniowe, ważył zaledwie 26 kg. Miał też na żuchwie masywną zmianę nowotworową, która została usunięta, ale niestety szybko zaczęła odrastać. Badanie histopatologiczne wykazało, że jest to złośliwy nowotwór (czerniak) z przerzutami do okolicznych węzłów chłonnych. Zastosowano elektrochemioterapię i rozpoczęliśmy paliatywne leczenie onkologiczne, mające na celu spowolnienie rozwoju nowotworu. Nowotwór był w remisji ponad rok, niestety w październiku 2021 r. pojawiła się zmiana w krtani. Została częściowo usunięta i poddana elektrochemioterapii.
Freddie był bardzo grzecznym, kontaktowym, cudownym i spokojnym psem. Dzielnie, cierpliwie znosił wszelkie wykonywane przy nim zabiegi. Był cudownym gadułą i przesympatycznym towarzyszem.
Z uwagi na wiek, stan zdrowia i koszty leczenia, Freddie pozostał pod naszą opieką do końca. Odszedł za Tęczowy Most 4 grudnia 2021 r.
pomogliśmy











































































































































































































































































































































































































































Kama (*)
W czerwcu 2020 r. pod naszą opiekę trafiła Kama. To kolejna smutna historia psa i człowieka.
Kama mieszkała ze swoją bardzo chorą właścicielką. Podczas pandemii koronawirusa dobre dusze zaczęły pomagać w wyprowadzaniu Kamy na spacery. Jednocześnie zaniepokoiły się stanem suni i postanowiły zaprowadzić ją do weterynarza. Okazało się, że właścicielka z powodu swojego stanu zdrowia i finansów nie była w stanie sprawować odpowiedniej opieki nad Kamą. U suni stwierdzono zaniki mięśniowe, problemy z chodzeniem i bolesność tylnej części ciała, silny stan zapalny gruczołów okołoodbytowych, nadczynność tarczycy, niedowagę oraz bardzo zaawansowany stan zapalny i bardzo głębokie ropne zakażenie w miejscu modzela. Po rozmowie z właścicielką suni podjęliśmy wspólnie decyzję o przyjęciu Kamy pod naszą opiekę. Nie była to łatwa decyzja dla wszystkich, towarzyszyło jej dużo łez, ale byliśmy zgodni, że była ona najlepsza dla Kamy.
U Kamy zdiagnozowano guza na tarczycy, który został usunięty (i okazał się gruczolakorakiem), ponieważ wywoływał nadczynność tarczycy i uciskał na tchawicę. Kama codziennie odwiedzała też weterynarza na zmiany opatrunku, ropne zakażenie na łokciu bardzo słabo się goiło. Ostatecznie niezbędny był zabieg przeszczepu skóry na łokciu. Kama miała też silne zwyrodnienia w stawach biodrowych i lędźwiowej części kręgosłupa. Przeszła kilka serii rehabilitacji mającej na celu wzmocnienie mięśni, ćwiczyła też intensywnie w domu.
W lutym 2021 r. Kama została adoptowana przez swoich tymczasowych opiekunów. 4 maja 2023 r. Kama odeszła za Tęczowy Most.